piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 6


Akatsuki i Walka


- Naruto -sama jesteśmy na miejscu . -  Tobi wykonał jakieś pieczęcie , dzięki którym kamienne drzwi się otworzyły . Weszliśmy do środka .
        Szliśmy przez ciemny tunel , oświetlany był tylko pochodniami .  Zerknąłem na Ais , była skupiona i czujna , w sumie to się jej nie dziwie . Idziemy prosto w paszcze lwa . Dwaj  jinchuuriki w siedzibie Akatsuki , idziemy jak by nigdy nic , nie wyrywamy się , nie próbują nas atakować , są zbyt poruszeni tym co mówiłem do Jirayi  , nie dziwię im się , w końcu brzmiało to co najmniej  dziwacznie no i do tego zachowanie Tobiego .
 - Witamy w Akatsuki Naruto - sama i Aisha - chan , czujcie się jak u siebie a i prawie zapomniałem , lider chciał się z wami widzieć . Proszę za mną . - Znów ruszyliśmy . Prowadził nas przez jedną z odnóży głównego korytarza , aż dotarliśmy do jego końca , znajdowały się tam ogromne granatowe drzwi , weszliśmy przez nie . Na przeciwko wejścia stało duże masywne biurko , a za nim siedział sam Pein , podniósł wzrok i utkwił go we mnie .
- Liderze Naruto - sama chce do nas dołączyć i wraz z nim jego młodsza siostra Aisha . - Wskazał nas .
- A więc dobrze , za dwie godziny odbędzie się wasza próba . . . - Już miałem powiedzieć że tylko ja wezmę w niej udział ,kiedy ubiegł mnie Tobi .
- Naruto - sama przyłączy się do nas pod warunkiem że Aisha - chan nie weźmie udziału w walce . - Powiedział zamaskowany . Pein na chwilę  się zamyślił .
- Dobrze ale pod warunkiem Naruto że ją wyszkolisz . Tobi zaprowadź ich do swoich nowych pokoi. - Wypowiedź przerwała mu Ais.
- Ja chce pokój koło mojego oniisama . - Jak na taką małolatę to jest dość odważna , żeby stawiać warunki samemu liderowi Akatsuki , ale to dobrze przy tylu facetach powinna umieć pokazać że też ma coś do powiedzenia . Poczułem się dumny z Ais a ona najwyraźniej to wyczytała z moich oczu ponieważ leciutko się za czerwieniła . Pein znów na chwilę się zamyślił.
- Dobrze więc  , niech tak będzie . - Zgodził się . Ruszyliśmy za Tobim , po pięciu minutach drogi dotarliśmy do naszych pokoi mój był ostatni , zaś pokój Ais był na przeciwko mojego .
- Oniisama , widzisz , widzisz mamy pokoje blisko siebie ,nie cieszysz się ? - Jej oczy , są takie podobne do moich , jeszcze przed moją śmiercią , można w nich było znaleźć iskierki szczęścia , w moich już ich nie ma . Zmieniłem się , już nie uśmiecham się tak często jak kiedyś , ale może i to lepiej , przy najmniej mam pewność że nie zostanę znowu oszukany tak jak wcześniej .
 - Cieszę się , naprawdę . No Ais idź pooglądać swój pokój . - Odwróciłem się i sam ruszyłem w stronę wejścia do swojego . Otworzyłem drzwi , pokój nie jest zbyt duży jednak jest dość przytulny , ściany są czarne , meble są koloru krwistej czerwieni , łóżko znajduje się po lewej , zaś biurko po prawej stronie pokoju , znalazłem też niedużą półkę z książkami . Widać że w urządzaniu pokoju maczali palce Uchiha . Z zamyślenia wyrwała mnie wlatująca jak błyskawica Ais , skakała , cieszyła się z czegoś , krzyczała żebym z nią gdzieś poszedł . Wzięła mnie za rękę i zaczęła ciągnąć w stronę wyjścia . Poszedłem za nią . Jak się okazało ciągnęła mnie w stronę wejścia do swojego pokoju . Jej pokój był troszeczkę mniejszy ale za to przytulne . Tu także widać rękę  któregoś z Uchih , pokój zachowany był w kolorach szarych , czerwonych , granatowych . Małe biurko , łóżko szafa , jednak oprócz tego w jej pokoju zauważyłem także małą toaletkę .
 - Widzisz mam nawet toaletkę , ładnie tu .  O. . . o. . . oniisama ,  zostaniemy tu ? - Zaskoczyła mnie , nie wiedziałem co odpowiedzieć . W jej oczach widziałem nadzieję . Nie mogłem jej zniszczyć i powiedzieć że prawdo podobnie nie na długo . Pokiwałem więc tylko twierdząco głową .
Naszą rozmowę przerwał nam Deidara .
- Ej wy , Lider kazał was zaprowadzić na pole treningowe . Wiesz że masz walczyć z Uchihą  . Zapowiada się ciekawa walka . - Deidara prowadził nas ( Mnie i Ais ) w stronę pola . Po pięciu minutach dotarliśmy na miejsce , byli wszyscy członkowie . Siedzieli na trybunach ( tak trybunach , niedużych ale jednak ) . Mój wzrok padł na Peina który w tum momencie rozmawiał z Itachim . Odwrócili się w naszą stronę . Lekko skinąłem głową . Czas na walkę .
- Naruto zmierzysz się z Itachim ...
C.D.N





No , coś tam jeszcze nabazgrałem . Jutro wyjazd , trzymajcie kciuki żeby było wi-fi , to może coś tam jeszcze nabazgram , za błędy przepraszam , pozdrawiam !!! 





2 komentarze:

  1. Wow! Nie było mnie tylko chwilę i pojawiły się 3 rozdziały. Ok, historia fajnie się rozwija, tylko troszkę za szybko. Dalej jest trochę chaotycznie. Co do błędów to dalej są, jednak nie takie bolesne jak przedtem. Proponował bym ci byś przed dodanie rozdziału, dała go komuś do sprawdzenia, na pewno by ci to pomogło. To tyle. Pisz dalej i ćwicz. Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń