Akatsuki i Walka
- Naruto -sama jesteśmy
na miejscu . - Tobi wykonał jakieś pieczęcie , dzięki którym kamienne drzwi się otworzyły . Weszliśmy do środka .
Szliśmy przez ciemny tunel , oświetlany był tylko pochodniami . Zerknąłem
na Ais , była skupiona i czujna , w sumie to się jej nie dziwie . Idziemy
prosto w paszcze lwa . Dwaj jinchuuriki w siedzibie Akatsuki , idziemy
jak by nigdy nic , nie wyrywamy się , nie próbują nas atakować , są zbyt
poruszeni tym co mówiłem do Jirayi , nie dziwię im się , w końcu brzmiało
to co najmniej dziwacznie no i do tego zachowanie Tobiego .
- Witamy w
Akatsuki Naruto - sama i Aisha - chan , czujcie się jak u siebie a i prawie
zapomniałem , lider chciał się z wami widzieć . Proszę za mną . - Znów
ruszyliśmy . Prowadził nas przez jedną z odnóży głównego korytarza , aż
dotarliśmy do jego końca , znajdowały się tam ogromne granatowe drzwi ,
weszliśmy przez nie . Na przeciwko wejścia stało duże masywne biurko , a za nim
siedział sam Pein , podniósł wzrok i utkwił go we mnie .
- Liderze Naruto - sama
chce do nas dołączyć i wraz z nim jego młodsza siostra Aisha . - Wskazał nas .
- A więc dobrze , za
dwie godziny odbędzie się wasza próba . . . - Już miałem powiedzieć że tylko ja
wezmę w niej udział ,kiedy ubiegł mnie Tobi .
- Naruto - sama
przyłączy się do nas pod warunkiem że Aisha - chan nie weźmie udziału w walce .
- Powiedział zamaskowany . Pein na chwilę się zamyślił .
- Dobrze ale pod
warunkiem Naruto że ją wyszkolisz . Tobi zaprowadź ich do swoich nowych pokoi.
- Wypowiedź przerwała mu Ais.
- Ja chce pokój koło
mojego oniisama . - Jak na taką małolatę to jest dość odważna , żeby stawiać
warunki samemu liderowi Akatsuki , ale to dobrze przy tylu facetach powinna
umieć pokazać że też ma coś do powiedzenia . Poczułem się dumny z Ais a ona
najwyraźniej to wyczytała z moich oczu ponieważ leciutko się za czerwieniła .
Pein znów na chwilę się zamyślił.
- Dobrze więc ,
niech tak będzie . - Zgodził się . Ruszyliśmy za Tobim , po pięciu minutach
drogi dotarliśmy do naszych pokoi mój był ostatni , zaś pokój Ais był na
przeciwko mojego .
- Oniisama , widzisz ,
widzisz mamy pokoje blisko siebie ,nie cieszysz się ? - Jej oczy , są takie podobne
do moich , jeszcze przed moją śmiercią , można w nich było znaleźć iskierki
szczęścia , w moich już ich nie ma . Zmieniłem się , już nie uśmiecham się tak
często jak kiedyś , ale może i to lepiej , przy najmniej mam pewność że nie
zostanę znowu oszukany tak jak wcześniej .
- Cieszę
się , naprawdę . No Ais idź pooglądać swój pokój . - Odwróciłem się i sam
ruszyłem w stronę wejścia do swojego . Otworzyłem drzwi , pokój nie jest
zbyt duży jednak jest dość przytulny , ściany są czarne , meble są koloru
krwistej czerwieni , łóżko znajduje się po lewej , zaś biurko po prawej stronie
pokoju , znalazłem też niedużą półkę z książkami . Widać że w urządzaniu pokoju
maczali palce Uchiha . Z zamyślenia wyrwała mnie wlatująca jak błyskawica Ais ,
skakała , cieszyła się z czegoś , krzyczała żebym z nią gdzieś poszedł . Wzięła
mnie za rękę i zaczęła ciągnąć w stronę wyjścia . Poszedłem za nią . Jak się
okazało ciągnęła mnie w stronę wejścia do swojego pokoju . Jej pokój był
troszeczkę mniejszy ale za to przytulne . Tu także widać rękę któregoś z
Uchih , pokój zachowany był w kolorach szarych , czerwonych , granatowych .
Małe biurko , łóżko szafa , jednak oprócz tego w jej pokoju zauważyłem także
małą toaletkę .
- Widzisz mam
nawet toaletkę , ładnie tu . O. . . o. . . oniisama ,
zostaniemy tu ? - Zaskoczyła mnie , nie wiedziałem co odpowiedzieć . W
jej oczach widziałem nadzieję . Nie mogłem jej zniszczyć i powiedzieć że prawdo
podobnie nie na długo . Pokiwałem więc tylko twierdząco głową .
Naszą rozmowę przerwał nam
Deidara .
- Ej wy , Lider kazał
was zaprowadzić na pole treningowe . Wiesz że masz walczyć z Uchihą
. Zapowiada się ciekawa walka . - Deidara prowadził nas ( Mnie i Ais ) w
stronę pola . Po pięciu minutach dotarliśmy na miejsce , byli wszyscy członkowie
. Siedzieli na trybunach ( tak trybunach , niedużych ale jednak ) . Mój wzrok
padł na Peina który w tum momencie rozmawiał z Itachim . Odwrócili się w naszą
stronę . Lekko skinąłem głową . Czas na walkę .
- Naruto zmierzysz się z
Itachim ...
C.D.N
Wow! Nie było mnie tylko chwilę i pojawiły się 3 rozdziały. Ok, historia fajnie się rozwija, tylko troszkę za szybko. Dalej jest trochę chaotycznie. Co do błędów to dalej są, jednak nie takie bolesne jak przedtem. Proponował bym ci byś przed dodanie rozdziału, dała go komuś do sprawdzenia, na pewno by ci to pomogło. To tyle. Pisz dalej i ćwicz. Pozdrawiam i życzę weny.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie- super ! :P
OdpowiedzUsuń